piątek, 8 sierpnia 2014

o wojnie


Coraz mniejsze wrażenie robią na mnie odgłosy walki dobiegające z odległości kilku metrów, z poziomu parkietu. Właśnie usłyszałam: "przegramy tę wojnę!". Jeden z samochodów wjechał z impetem w ludzika. Z plastiku. Chłopiec reżyseruje.
Większe wrażenie robi na mnie moja irytacja i brak cierpliwości, kiedy się pojawia, nagle, jakby wyłaziła nie wiadomo skąd. I sprawia, że łatwiej mi wtedy złościć się na Dziecko. Bo coś tam. Zawsze się znajdzie jakieś "coś tam". Jak się chce znaleźć powód do złości, to on się pojawi. Wysiłek, żeby irytacji nie zamieniać w niepotrzebne działanie. Bezcenny. I szczypta poczucia humoru. A nawet dwie. I trzy wdechy. A nawet sto osiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz