sobota, 1 listopada 2014
światło
Cicho, świeca się pali. Dziś nie na marmurowej płycie, ale w oknie. Niech wszyscy zobaczą, którzy potrzebują zobaczyć, światło.
Zapalam latarnię Bliskim zmarłym, bo akurat jestem po tej stronie, po której istnieje ogień. A Oni po tamtej.
Kiedyś spotkaliśmy się po tej samej. Na chwilę. Teraz są inne chwile, innych spotkań. Tamte mi przypominają, żeby być tutaj. Żeby cieszyć się ciszą, kiedy jest; szczebiotem Dziecka, kiedy jest; czułą dłonią, kiedy jest. Sobą, kiedy patrzę w świecę albo w Ciebie i migoczą oczy.
[na zdjęciu podobno Ocean Spokojny]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz