piątek, 14 listopada 2014

przejście


Poeta wskazał drzwi wahadłowe. Pomyślałam o innym przejściu. O tym kanale, przez który przeciska się dziecięca główka. On pewnie wydaje się na wiele długich chwil końcem świata. Bo początki i końce mogą być nie do odróżnienia. Właśnie jak drzwi, co to nigdy nie wiadomo, z której strony. Widzę, dokąd płynie rzeka, chociaż nigdy nie poszłam tam, gdzie pojawia się słona wielka przestrzeń. Kiedy wieje wiatr, zmarszczki na powierzchni udają, że wodna droga prowadzi do źródła.
Patrzę na drzwi i czuję ból w miejscu, w którym zaczyna się oddech. I pozwalam na wiele długich chwil, które takie są.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz