niedziela, 13 lipca 2014
wszyscy gadają
Na nasze podwórko od wczoraj przychodzi czarna chuda kotka. Jest młodziutka, wygląda na zadbaną. Ktoś ją gdzieś w świecie karmi, bo nie chce tutejszego jedzenia. Za to łasi się, chętnie biega za sznurkiem, pozwala się wziąć na ręce. Na podwórko wchodzi Patricia i mówi, co widzi: - O, kot! Skąd się tu wziął?
- Ze snu Tytusa - odpowiada Tomasz.
Niedawno Tytus powiedział, że chce kota. Kot jest.
Kilka godzin później. Wszyscy Sąsiedzi głosują za tym, żeby kot był Tytusa. Ja w to nie wchodzę. Kot nas odwiedził, pobył, potem chciał wyjść, a że drzwi były zamknięte, wymyślił, żeby przez okno. W ostatniej chwili udało się złapać. Pierwsze piętro bez skrzydeł z działającą grawitacją to dla małego kota za duży wyczyn.
Kolejna propozycja to Sąsiedzi z parteru. Słyszę, jak Tytus tam biegnie, żeby ich przekonać. Woła: "Słuchajcie, jest taka sytuacja, że wszyscy gadają o kocie..."
No właśnie. Jest taka sytuacja. CDN.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz