sobota, 13 września 2014

różne miłości


Jak różne mogą być miłości, a właściwie to, co określamy takim słowem. Mam na myśli miłość do człowieka. Nie miłość jako naturę istnienia, wszystko przenikającą. Ale to, czym można wyrazić, nazwać relację "do".

Patrzę na Chłopca, którego duszą dobry los obdarował moje życie.

Zobaczyłam, że niczego od niego nie oczekuję. Nie potrzebuję, żeby był jakiś, albo nie był jakiś. Nie mam pomysłu na niego. Nie mam planu, marzenia. Cieszę się, że jest. Aż tyle.

A kiedy pomyślę o jakiejś innej relacji, a szczególnie o związku z bliskim mężczyzną (albo z samą sobą!), ileż tam pojawia się tego: "chciałabym".

Jak to dobrze kochać zamiast wymyślać.

Być zamiast chcieć.

Oddychać zamiast pragnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz