Rozglądam się. Szukam dobrego miejsca na widowni. Nie rozumiem przedstawienia, w którym odgrywam kilka głównych ról, robię też za tło. Scenografia się zakurzyła. Kurtyna skrzypi. Reżyser umarł ze śmiechu albo tak mu się zdawało. Wszedł w tunel, miało być światło. Ktoś odpowiedzialny za to światło zatańczył, zapomniał się. Scenariusza nie było, na to się jednak wszyscy zgodziliśmy.
Popatrz tam w górę. Widzisz? Że się kręci? Zamknij oczy i popatrz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz