niedziela, 19 maja 2013

sen Dziecka


Jakiś czas temu spontanicznie "pracowałam" metodami psychologii procesu z Tytusowym (wtedy lat 5 i pół) snem o olbrzymie. Najpierw wysłuchałam jego opowieści o tym, jak się bał i w jaki sposób próbował się ochronić w tym śnie. Potem zaproponowałam, żeby spróbował zagrać tego olbrzyma. Spytałam, jakby to było, jakby się poruszał, jakie by wydawał dźwięki? Tytus zatrzymał się, zawahał i tłumaczył, że to niemożliwe, na dowód rysował mi odcisk stopy olbrzyma i ten odcisk nie bardzo się chciał zmieścić w dużym pokoju. Ale widziałam, że oczy mu się cieszyły na bycie olbrzymem i niedługo potem zaczął stawiać wielkie kroki. Opowiadał, że nie mieści się w bloku, ani w mieście, wszystko może zburzyć. Jak tak szedł i szedł, okazało się, że jest większy niż kosmos.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz