czwartek, 27 sierpnia 2015
prawo i lewo wyłączonego środka
Mam poglądy. Podobnie jak mam rzeczy: ubrania, meble, książki...
Noszę ubrania, jedne częściej, inne tylko na szczególne okazje. Kiedy się zużyją, kupuję nowe. Albo dostaję.
Z niektórymi rzeczami trudniej mi się rozstać.
Z poglądami mam/miałam podobnie. Nowy zachwyca. Dopóki się nie potarga całkiem, to nie wyrzucę. Albo potrzymam w szafie, bo może kiedyś się przyda.
Dziś przyglądałam się parom sprzecznych opinii na jakiś temat. I ze zdziwieniem zobaczyłam, że mogę mieć obie. Spokojnie mogę nie tylko objąć dualistyczną sprzeczność. W ogóle mi nie przeszkadza, że ta sprzeczność istnieje. Czasem to po prostu jest użyteczne, żeby nie stawać po jednej ze stron. Ty masz tak, ja mam inaczej. I to i to. Żadne tam tertium non datur. Tak i tak. A nawet nie i nie. A nawet poszli do lasu.
To nie jest najwyższy szczyt prawdy. To jedna z możliwości.
I ty też masz rację.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz