wtorek, 24 stycznia 2012

spotkanie


Często widuję na osiedlu mężczyznę, ma pewnie z osiemdziesiąt lat i nie porusza się inaczej niż na starym czerwonym składaku. Zbiera chleb ze śmietników i dokarmia ptaki. Jakieś dwa lata temu tłumaczył Tytusowi, dlaczego nie wolno wyrzucać chleba i co się przydarzy światu, który tak robi. Tytus słuchał uważnie, chociaż wtedy jeszcze nie potrafił odpowiedzieć słowami. Ja też słuchałam.
Kilka dni temu miałam spotkanie z tym mężczyzną pod budką lotto. Stał tam i rozmawiał ze sprzedawczynią, a kiedy podeszłam, odwrócił się i obdarował mnie niezwyczajnym tekstem: "ależ pani ma piękny uśmiech. zupełnie, jakby pani żywa była". "Bo jestem" - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się jeszcze bardziej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz